W niedzielę odpoczywamy

Minęły te czasy, gdy w niedzielę biegliśmy do sklepu, by dokupić coś, o czym zapomnieliśmy dzień wcześniej. Nawet duże zakupy zostawialiśmy właśnie na niedzielę. Spokojnie mogliśmy spacerować między regałami i wybierać prowiant na cały tydzień. Sklepy tego dnia były bardzo oblegane. Obecnie wszystko się zmieniło.

Koniec z zakupami

Czy się komuś podoba, czy nie, opisany powyżej obrazek jest już przeszłością. Przez pewien czas zdarzały się oburzone głosy, iż sklepy powinny być otwarte siedem dni w tygodniu, ale ustawa o tym, by sprzedawcy również mieli dzień wolny, kiedy to można spokojnie odpocząć po całym tygodniu pracy, zadomowiła się na dobre. Handel w niedzielę prawie całkowicie ustał. Jeszcze prywatne sklepy mogły być pootwierane, ale za ladą mógł stanąć wyłącznie właściciel. Ale to tylko do czasu.

Teraz tylko sieć dobrze nam znanych "zielonych" sklepów otrzymał zielone światło na to, by handel w niedziele się u nich odbywał. Wielkie supermarkety i drobni handlowcy mają zakaz otwierania swych sklepów w niedzielę. Jednak nie w każdą, gdyż ustawa pozwala na otwarcie wszystkich sklepów raz w miesiącu konkretnie jednego dnia kończącego cały tydzień. Wybierana jest przeważnie niedziela w ostatnim tygodniu danego miesiąca.

Odpoczynek zarządzony odgórnie

Dzięki nowo obowiązującej ustawie sprzedawcy mogą odpoczywać w niedzielę, w zamian za to sobota jest istnym przesileniem. Handel kwitnie, a sprzedawcy uwijają się jak w ukropie. Każdy klient chce zdążyć zaopatrzyć się we wszystko, by mieć w domu wszystkie potrzebne surowce do ugotowania niedzielnego obiadu, lub proszonej kolacji. Brak choćby najmniejszego składnika nie zostanie uzupełniony w niedzielę. Dlatego warto szykować sobie listę zakupów i w sobotę wszystko z tej kartki zrealizować.

Pogodne poranki należy wykorzystać do plenerowych wycieczek. Powietrze jest wówczas najbardziej rześkie. Czuje się jego świeżość, po mieście jeździ bardzo mało samochodów. Spacer lub jazda na rowerze zaostrzy nam apetyty, dzięki czemu niedzielny obiad będzie dużo bardziej smakować. Po obiedzie, ponieważ handel nie wchodzi już w grę, zamiast do marketu pójdziemy odwiedzić znajomych albo wybierzemy się wspólnie do kina.

Za i przeciw

Utarło się, niemal od pokoleń, iż "jeszcze się taki sie urodził, by każdemu dogodził" oraz "każdemu się nie dogodzi". Tak jest w istocie w każdej dziedzinie naszego życia. Jedni wolą jedną rzecz, pozostali całkiem odmienną. To samo jest w aspekcie handlującej niedzieli. Są przeciwnicy i zwolennicy. Każdy z nich ma kontrargumenty. Niemniej jednak ustawa zagnieździła się w naszym prawie dość gruntownie i nie należy liczyć na żadne zmiany w tym kierunku, aby np. przywrócić handel we wszystkie niedziele.