Centra handlowe mają nas w garści. Jak zmuszają nas do kupowania produktów?

Każdy z nas kto chodź raz wybrał się do centrum handlowego sam, z rodziną bądź z przyjaciółmi, wie jak szybko potrafi minąć nam czas podczas wycieczek po sklepach. Wchodzimy, jest jasno, wychodzimy, ciemno i zaraz należy iść na kolację, po czym spać. Z czego to wynika? Jakie triki stosują na nas centra handlowe i dlaczego staliśmy się na nie tak podatni? Odpowiadamy!

Czerwony lub żółty kolor kojarzy nam się z promocjami

Komu z nas nie zdarzyło się pójść lub pojechać do sklepu tylko po cukier i wodę, a wyjść z kilkoma torbami? Przemierzając przez alejki, często przypomina nam się o milionie rzeczy, które musimy kupić, albo które są nam akurat w tym momencie potrzebne. To jednak nie jest jeszcze najgorsze. Ile rzeczy kupiliśmy tylko dlatego, że akurat była na nie promocja? Centra handlowe stosują kolor czerwony lub żółty na każdych możliwych przecenach. Dlaczego? W naszej podświadomości kolor czerwony lub żółty zaczyna kojarzyć się z wyprzedażą, przeceną. Nawet jeśli rzekoma promocja nie istnieje lub różnica cenowa jest znikoma, wciąż uważamy to za świetny sposób na oszczędność kilku groszy.

Zauważmy, że większość sklepów, podobnie jak kasyna, nie posiada okien, a co za tym idzie, nie wiemy dokładnie ile czasu minęło, od kiedy postawiliśmy tu po raz pierwszy stopę. Jeśli nie będziemy nerwowo zerkać na zegarek, może okazać się, że spędziliśmy właśnie w galerii ostatnie kilka godzin naszego życia. Czy zauważyliście, że w sklepach spożywczych najbardziej potrzebne produkty jak chleb, mleko, jajka czy jogurty znajdują się na szarym końcu? Dlaczego tak jest? Odpowiedź jest bardzo prosta. Sklepy chcą, aby klient musiał przejść przez wiele regałów, aby znaleźć to, czego akurat potrzebuje. Może coś wpadnie mu po drodze w oko? Może coś kupi?

Jak uniknąć szału zakupowego?

Skoro już znamy kilka trików, które centra handlowe stosują, aby przymusić nas do większej ilości zakupów, warto zadać sobie pytanie - jak tego uniknąć? Przede wszystkim zacznijmy od listy zakupów oraz porządnego posiłku przed wyprawą do sklepu. Im głodniejsi jesteśmy, tym większa szansa, że kupimy wiele niepotrzebnych produktów jedzeniowych. Gdy jesteśmy jeszcze w domu, otwórzmy naszą lodówkę i zapiszmy na kartce to co potrzebujemy np. do ugotowania danego posiłku bądź upieczenia ciasta na wizytę teściów. Starajmy się również unikać "wycieczek" do centrów handlowych, jako formy rozrywki. Kiedy potrzebujemy kurtki, wybierzmy się do sklepu wyłącznie po kurtkę, a jeśli czas na nowe buty, idziemy wyłącznie po buty.

Ograniczenie zakupów nie jest prostą sprawą i zdecydowanie wymaga poświęcenia i silnej woli, jednak nie jest niemożliwe. Jeśli chcemy zaoszczędzić dodatkowo kilka groszy skorzystajmy z gazetek zarówno tych papierowych jak i elektronicznych i porównajmy ceny w kilku okolicznych sklepach. Jeśli mamy także możliwość możemy zakupić część produktów tam gdzie najbardziej się to opłaca, a po resztę wybrać się do innego sklepu.